-
Początki misji
- S. Salwatoris
- S. Zyta
- S. Dominika
- S. Beyzyma
- S. Dobrosława
- S. Doris
- S. Ilona
- S. Karola
- S. Agnieszka
- S. Seweryna
- S. Arkadia
- S. Inviolata
-
Nasza codzienność
Współczucie dla cierpiących jest podstawą wszelkiej miłości bliźniego
Gorące "Rojst" dla nas łaskawe, temperatura prawie nie przekracza 40 stopni. Na miarę możliwości, ale z wielkim zapałem doprowadzamy nasz dom do porządku, ale niestety rozpoczął się szaleńczy karnawał, który "utrudnia" pracę. A Rio to centrum tego szału, który obejmuje całą Brazylię. Aby trochę zrównoważyć to wydarzenie, w wielu miastach organizuje się "Katolicki Karnawał" czyli 3 - 4 dniowe rekolekcje na stadionach, gdzie oprócz muzyki religijnej, można wysłuchać ciekawych konferencji, pomodlić się przy wystawionym Najświętszym Sakramencie, czy też wyspowiadać. Mamy nadzieję, że po karnawale doprowadzimy do końca remont. Właściwie nie mamy powodów do zmartwień czy zatroskania? Parafianie zorganizowali między sobą pomoc, tzn. kto i co da do domu sióstr.
Czujemy, jak Pan troszczy się o nas i posyła nam dobrych ludzi.
Wczoraj, 19 marca odbyło się oficjalne przedstawienie nas w parafii na wszystkich Mszach św. Siostra Ilona powiedziała słówko o Zgromadzeniu i podziękowała za otwarte serca tak wielu, którzy wspierają nas i to hojnie. Wczoraj też odbyło się poświęcenie domu w obecności księży - ks. Andrzeja i ks. Bruno oraz pracowników i naszych dobroczyńców. Siostry już rozpoczęły prace w kaplicach, są po pierwszych katechezach i spotkaniach organizacyjnych.
Mam już za sobą pierwsze wrażenie z misji w Monço. Jak do tej pory wszystkie nasze wyprawy były możliwe dzięki najlepszemu środkowi lokomocji, jakim w porze deszczowej jest "canoa", tzn. łódka. Sytuacja w osadach jest jak po odkryciu kontynentu. Większość ludzi jest ochrzczona, natomiast prawie nikt nie przystępował do pierwszej Komunii św. Do wyjątków należą ci, którzy maja ślub kościelny. Nie ma katechezy, wiele kaplic jest zupełnie zaniedbanych, jeśli nie rozpadających się. Żal serce ściska i czasem ręce opadają, jak się widzi tę całą sytuację. Aby jakoś zaradzić tym brakom zaczęłyśmy katechezę w sektorach, na które podzielona jest nasza parafia. Mamy 8 sektorów, a w każdym z nich ok. 12 kaplic, do których ksiądz dojeżdża czasem raz w roku. Ludzie czasem żyją w prymitywnych warunkach, bez światła i wody. Mieszkańcy osad kąpią się w rzece, w niej myją woły i z niej używają wody do picia czy gotowania. Wydaje się, że w XXI w nie powinno być takich sytuacji. Ludzie nie żalą się, do przeżycia nie potrzeba im wiele, ale widzimy, że w oczach wielu, a szczególnie dzieci, brakuje tej iskry radości, która mówi o szczęściu, zdrowiu, pogodzie ducha, o normalnym dzieciństwie. Nasz Założyciel wybrał nam to miejsce, gdzie brakuje kapłanów, bo wiedział, że tu trzeba dać wszystko z siebie. I TU JEST WYZWANIE DLA NAS! Jak zaspokoić wieloraki głód tego ludu? Co zrobić, aby Jezus miał z nas pociechę? Czego ON od każdej z nas oczekuje?
Takie misje JEZUS nam przygotował w roku kanonizacji O. ZYGMUNTA. ON dobrze wiedział, co robi, dlatego jesteśmy do Jego dyspozycji. Myślę, że każda z nas czuje, iż mamy tu wiele do zrobienia, że On nas uzdalnia do bycia znakiem i będzie nas uprzedzał w dochodzeniu do ludzi, których nam stawia na drodze.
s. Doris
 
 
Strona glówna | Historia | Curitiba | Rio de Janerio | Monçao | Wydarzenia | Świadectwa | Galeria zdjęć | Zgromadzenie
© Zgromadzenie Sióstr Św. Józefa - DELEGATURA BRAZYLIJSKA