2014 | 2013 | 2012 | 2011 | 2005 do 2010

Wydarzenia: Rok 2013
13 grudnia 2013r. - Wołanie o modlitwę z Republiki Centralnej Afryki
Od marca 2013 roku władzę w Republice Centralnej Afryki przejęła rebeliancka koalicja Seleka. Od tego momentu mnożą się doniesienia o zbrodniach w tym kraju. Wśród rebeliantów jest również wielu buntowników z nigeryjskiego plemienia Hausa, a także ludność pochodzenia arabskiego z Libii, Czadu i Sudanu. Liczba ataków skierowanych przeciwko chrześcijanom wzrasta. Oto co o sytuacji panującej tam w ostatnich dniach przekazała S. Damiana Rojek, Józefitka pracująca z innymi Siostrami Św. Józefa w Bangui - stolicy Republiki Centralnej Afryki: „Dziękujemy za modlitwy i polecamy się, bo nie jest dobrze. Przeżyłyśmy koszmarne dni. Od czwartku się zaczęło. W nocy różne ugrupowania zaczęły się wzajemnie mordować, nożami, maczetami, bronią palną. W różnych dzielnicach. Rano zapanowała panika w całym mieście. Ludzie uciekali gdzie się dało. Strzały wszędzie było słychać także z broni grubego kalibru. Zamordowani pogrzebani zostali gdzie bądź. Tych co w przeddzień zabito, pozbierał Czerwony Krzyż i naliczono ich przeszło 400. Oczywiście, siedzimy w parafii, pomagamy ludziom którzy schronili się do parafii i przebywają tu dzień i noc, bojąc się wracać, bo już nie wiadomo, kto się mści na kim. Po prostu rzeź, same widziałyśmy ciała koło muru kościoła. Mnóstwo dzieci ulicy i z pobliskiego sierocińca szukają schronienia i żywności w parafii. Organizujemy z Księdzem Proboszczem coś niecoś, by pomóc. Niektórym z ranami od uderzeń maczetą udało się uciec przed śmiercią. Wczoraj wjechały wojska francuskie, które przyspieszyły przyjazd ze względu na rozwijającą się w strasznym tempie rzeź. Mają rozbroić bandytów i chronić ludność przed rozpoczętym ludobójstwem. Szczęście, że przyspieszyli przyjazd, bo nie wiadomo jak by się to skończyło również dla nas, gdyż mordowali się równo muzułmanie i niestety tzw. chrześcijanie albo podających się za nich. Tak szybko spokoju jeszcze nie będzie, bo uzbrojone grupy wcale nie chcą oddać broni. Francuzi mają najpierw negocjować, a w razie oporu użyć siły, więc wojna gotowa. Ale myślę, że przynajmniej dla nas niebezpieczeństwo minęło, przynajmniej jak nie będziemy wychodzić. Zresztą, nie ma po co i gdzie, bo miasto zamarło. Oprócz wojska nic się nie porusza w mieście, wszystko jest hermetycznie zamknięte. Nie wiem jakim cudem ludzie znajdują pożywienie, coś tam mają między sobą, albo jak damy trochę pieniędzy, to też coś kupią, ale tak między sobą. Nad nami czuwa Opatrzność Boża, bo przed tą zawieruchą zrobiłam trochę zapasów, nie przypuszczając, że tak nam się przydadzą. Oczywiście, mamy nadzieję, że sytuacja się poprawi za jakiś czas. Nie panikujemy, na miejscu pomagamy ludziom przetrwać. Modlimy się, organizujemy w kaplicy codzienne Adoracje i czekamy na lepszą przyszłość. A co będzie, to czas pokaże. Łączymy się z wami w modlitwie i dziękujemy za troskę.”

11 listopada 2013r. - Rozpoczęcie „Junioratu ścisłego” w Delegaturze Afrykańskiej
Pięć Sióstr Józefitek: S.M.Elodie Muntianga, S.M.Antoinette Ngalula Monatshiebe, S.M.Eveline Nzotchop, S.M.Merveille Mbala Igola, S.M.Madeleine Mayamba rozpoczęły ten bogaty czas formacji „Junioratu ścisłego” w dniu 1 listopada 2013 r. w Omvan (Kamerun) pod kiernkiem Siostry Prefekty S.M.Elzy Sztorc. Dzień rozpoczęcia Junioratu był dniem świątecznym i bogatym w treści. Ceremonii rozpoczęcia tego etapu formacji przewodniczyła S.M.Wanda Matysik przełożona Delegatury, a konferencje wygłosił proboszcz parafii w Omvan Ks. Wiktor Essono. On też przewodniczył Eucharystii.
W drugim dniu - pisze S. Wanda Matysik - Siostry podążały śladami naszych Poprzedniczek, które poprzedziły nas w drodze. Była więc wspólna modlitwa przy grobie naszej Siostry Felicji Zagroba, która ukazała piękno wierności Chrystusowi do końca.W niedzielę 3 listopada we wspólnym juniorackim dniu skupienia rozważyłyśmy na nowo drogę naśladowania Chrystusa w życiu zakonnym i wezwania jakie niesie nam życie w dzisiejszym świecie. Umocnione Słowem i Chlebem Życia Siostry Juniorystki weszły w atmosferę roku formacyjnego, który będzie trwał 10 miesięcy. Powierzajmy Panu Bogu serca Sióstr Juniorystek prosząc, by dały się prowadzić Duchowi Świętemu i wzrastały w łasce powołania.
   

28 października 2013r. - Nowa placówka józeficka w Makabandilou (Republika Kongo)
Siostra Liliosa Romanek od wielu lat pracująca w Afryce pisze: „MAKABANDILOU – według ludności Lari, która tu z dawien dawna się osiedliła - znaczy, że tu jest koniec, a za tym nie ma nic. Tak nam tłumaczą tutejsi ludzie i śmieją się, że ich przodkowie uważali, iż na tej granicy kończy się świat. A dziś wiemy jak piękne jest Kongo również bardziej na północ: faliste wzgórza czy rozlegle sawanny. To tu właśnie - w Makabandilou - Bóg w sposób przedziwny, niepojęty w zamiarach swej Opatrzności postanowił, że Zgromadzenie Sióstr Świętego Józefa zrobi to, na co od dawna czekają Kongijczycy, tj. że otworzymy szkołę z internatem dla dziewcząt.

Dnia 16 października 2013 r., o godz. 16.00j została poświęcona kaplica i dom zakonny, a tym samym otwarta nowa, dziesiąta józeficka wspólnota na afrykańskiej ziemi. Poświęcenia dokonał Arcybiskup Anatol MILANDOU. Na tej uroczystości był też obecny Nuncjusz Apostolski Konga i Gabonu - Abp Jan Pawłowski ze swym sekretarzem. W rezultacie Mszę Św. celebrowało 14 kapłanów. Byli Ojcowie Franciszkanie, którzy w Makabandilou prowadzą dom dla dzieci ulicy, Siostry Franciszkanki i inne Zgromadzenia francuskie, nasi dobroczyńcy i przyjaciele nowej szkoły pod wezwaniem Św. Józefa. Nie zabrakło też Sióstr św. Józefa z Oyo i Gamboma, a przede wszystkim była z nami S. Wanda Matysik – przełożona Delegatury Afrykańskiej, która dotarła do nas z Gabonu.

Siostry Juniorystki przygotowały pięknie oprawę liturgiczną, a S. Matylda i S. Noemi udekorowały kaplicę. Trzeba zaznaczyć, że wspólnota z Brazzaville jak teraz mówimy: „ze Św. Franciszka”, bo przy takiej parafii posługuje, zawsze wspierała pomocą, służyła radą i wspomagała materialnie nowo rodzącą się wspólnotę. To we wspólnocie "u Św. Franciszka" mieszkały Siostry przeznaczone do Makabandilou i stamtąd dojeżdżały, aby porządkować dom i jego otoczenie.

Poświęcenie nowej kaplicy i domu Sióstr napawa zawsze radością oraz wdzięcznością za dar rozwoju i możliwości realizacji charyzmatu naszego ukochanego Ojca Założyciela - św. Zygmunta Gorazdowskiego. Napełnia też nasze serca troską by podołać realizacji tego zadania, dlatego dzieląc się tą radością, prosimy o dar modlitwy, aby św. Józef prowadził to dzieło, a św. Ojciec Zygmunt wspierał swym wstawiennictwem przed Panem, abyśmy umiały tak ukazać Bożą miłość, by każdy czuł się kochany przez Boga. S. Wanda na zakończenie Mszy Św. ofiarowała wspólnocie świecę - symbol światła Chrystusa, które nowa wspólnota winna nieść tutejszym ludziom poprzez swe życie i pracę. Jest to ogromne wyzwanie.

Polecamy też Waszym modlitwom sprawę ukończenia budynków szkolnych, które są obecnie do przykrycia, a następnie prace wykończeniowe i wyposażenie. ‘Bóg zapłać!’ za wszystkie gesty dobroci, zwłaszcza naszym Przełożonym, którzy odważnie poparli to dzieło, wspomagali. Dziękujemy każdej Siostrze za dar modlitwy i troskę, dzięki której czujemy, że jesteśmy razem. Pozdrawiamy więc z Makabandilou."

29 sierpnia 2013r. - Nowo zaślubione Bogu Siostry Józefitki w Afryce
Delegatura Afrykańska raduje się darem powołania czterech Sióstr, które złożyły Pierwszą Profesję zakonną w Omvan (Kamerun) dnia 15 sierpnia 2013 r. Siostry złożyły śluby zakonne w czasie Eucharystii, której przewodniczył Ksiądz ze Zgromadzenia Klaretynów O. .Protais MUBWAKI Siostry Neoprofeski to: S.M. Myriame Olen, S.M. Mireille Mpoulu, S.M. Josephine Fumukani, S.M. Rose Kafutuka. Siostry po Uroczystości zostały posłane na placówki: S. Myriame do Libreville do pracy w kompleksie szkolnym, S. Mireille do Nyombe do pracy w szpitalu, S. Josephine do nowopowstającej placówki w Brazzaville -Makabandilou, S. Rose do Gamboma do pracy w przedszkolu. Zawierzajmy posługę Sióstr Neoprofesek wstawiennictwu Świętych Patronów Zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa, by przynosiły obfite owoce głosząc chwałę Bożą.

29 sierpnia 2013r. - Kolejna seria rekolekcji w Afryce. Inicjacja.
W dniach 26 lipca do 3 sierpnia br. odbyła się druga seria rekolekcji dla Sióstr pracujących w Delegaturze Afrykańskiej Sióstr Świętego Józefa. Tym razem te dni duchowych ćwiczeń odbyły się w Omvan w Kamerunie. Rekolekcje prowadził Ojciec Pallotyn - O. Florian Eloundou. Podobnie jak w czasie poprzedniej serii, tak i w tej Siostry rozważały zagadnienia związane z charyzmatem i duchowością Rodziny Zakonnej Sióstr Świętego Józefa. W rekolekcjach wzięło udział 18 Sióstr, w tym Siostry Postulantki przygotowujące się do rozpoczęcia Nowicjatu, jak i Siostry Nowicjuszki przygotowujące się do Pierwszej Profesji Zakonnej. Na zakończenie rekolekcji miały miejsce obłóczyny Sióstr.

Natomiast dzień 4 sierpnia br. był dniem tzw. „Inicjacji zakonnej” dla czterech Sióstr Postulantek. Wówczas to rozpoczynając Nowicjat, kolejny etap zakonnej formacji, Siostry otrzymały nowe zakonne imiona: S.M. Solange, S.M. Albertine, S.M. Nadege i S.M. Jeanette. Siostry Nowicjuszki poznawać będą życie zakonne, zgłębiać wartości zawarte w powołaniu zakonnym, w pięknie życia dla Chrystusa. Ogarniajmy modlitwą Siostry Nowicjuszki i życzymy im szerokiego otwarcia się na Bożą łaskę.


21 sierpnia 2013r. - Jubileusz S.M. Christine Luyala Nsilou
W tym roku Delegatura Afrykańska świętuje Jubileusz 25 - lecie ślubów zakonnych pierwszej Siostry Afrykanki ze Zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa - S.M. Christine LUYALA NSILOU. Rekolekcje zakonne, które odprawiały Siostry Józefitki w klasztorze w Gamboma (Republika Konga) w dniach 06 - 14 lipca br. były okazją szczególną, by podziękować Bogu za dar powołania Siostry Marie Christine. Rekolekcje te prowadził O. Benito, franciszkanin pochodzenia kongijskiego posługujący w Brazzaville (stolica Republiki Kongo). Pozostając w duchowej jedności z całym Zgromadzeniem Sióstr Świętego Józefa, także i w Gamboma Józefitki podczas rekolekcji skupiły się na temacie: „Duchowość i charyzmat Rodziny zakonnej Sióstr Świętego Józefa”. Rekolekcje odprawiało 19 Sióstr ze wspólnot z Republiki Konga oraz przybyłe z innych krajów: z Demokratycznej Republiki Kongo (z Kinshasa), z Republiki Środkowoafrykańskiej (z Bangui) i z Gabonu (z Libreville).

17 marca 2013r. - List Józefitki S. M. Lidii Hołda z Yaounde (Afryka-Kamerun)
"Pragnę najpierw bardzo serdecznie i oczywiscie gorąco , pozdrowić od wspólnoty z Yaounde i wyrazic ogromną wdzięczność za modlitwę w intencjach misji. Dzięki niej Bóg daje wciąż nowe siły do służenia MU w ubogich i cierpiących, choć tak nieudolnie. Nasza wspólnota składa się z 5-ciu Sióstr, w tym cztery to pielęgniarki pracujące na czterech różnych oddziałach Szpitala Centralnego, tj. S.Judith, S.Agnes, S.Aimé i S.Lidia. Natomiast S. Bernadette studiuje informatykę i swoje apostolstwo pełni w szkole do której uczęszcza , a niekiedy w środkach lokomocji którymi dociera do szkoły sporo oddalonnej od domu. Podzielę się teraz historią pewnego 33-letniego chorego człowieka. Był on pacjentem na oddziale neurochirurgii, gdzie pracuje S.Judit. Cierpiał z powodu nowotworu kręgosłupa. Operacja Serge (tak miał na imię) potwierdziła diagnozę-nowotwór złośliwy z przerzutami. Po kilkutygodniowej hospitalizacji Serge został wypisany do domu, by tam mógł spokojnie umrzeć. Wcześniej poprosił o Sakrament Pojednania i Pokuty. Dzięki wielkiej trosce S.Judith pojednał się ze swoją mamą, którą obwiniał za swoją chorobę. W Afryce zawsze szuka się winnego za czyjeś nieszczęście czy śmierć. Pojednanie Serge ze swoją mamą przyniosło nie tylko wielką ulgę choremu, ale przede wszystkim jego mamie, która z tego powodu bardzo cierpiała. To właśnie mama wraz z żoną Serge zajęły się nim po wypisaniu ze szpitala. Pewnie tak zakończyłaby się ta historia, gdyby nie jedna z pielęgniarek pracująca wraz z S.Judith, która mieszkając w tej samej dzielnicy co Serge każdego dnia chodziła do domu Serge, by mu robić opatrunki na nie gojącej się ranie umiejscowionej w górnej części kręgosłupa. Dopowiem, że Serge był całkowicie sparaliżowany, mógł poruszać tylko głową. Wspomniana pielęgniarka kiedyś podzieliła się z S.Judith że Serge chce odebrać sobie życie, że nie chce być już dłużej ciężarem dla mamy i żony. S.Judith opowiedziała to w naszej józefickiej wspólnocie, skąd popłynęła modlitwa za Serge, ale i decyzja, by go odwiedzić, co też jak najszybciej uczyniłyśmy. Serge bardzo cierpiał, gdyż okazało się, że nie ma prawie żadnych leków przeciwbólowych. Po chwili rozmowy i po wspólnym odmówieniu Koronki do Bożego Miłosierdzia, zabrałyśmy jego mamę z nami, by w najbliższej aptece kupić leki uśmierzające ból. Za kilka dni od tego wydarzenia zadzwoniła Mama, że Serge nie oddaje moczu i ze brzuch jest ogromnie wzdęty. Po konsultacji z lekarzem i po zaopatrzeniu się w to wszystko co potrzebne do założenia cewnika, tym razem z S.Agnes pojechałyśmy do chorego. Założenie cewnika przyniosło mu wielką ulgę, ale widoczne było znaczne pogorszenie się jego stanu ogólnego. Chory oddychał z coraz większą trudnością. Po modlitwie i krótkiej rozmowie w czasie której zaproponowałam Serge, by z całych sil Ťuczepiłť się Pana Jezusa, gdyż ON nigdy ze swej strony nie opuszcza człowieka, który się Jemu powierza. Za kilka dni otrzymałyśmy telefon od jego Mamy, że Serge umarł. Pielęgniarka o której wcześniej wspominałam, zrelacjonowała nam ostatnie chwile Serge (była przy jego śmierci). Zanim umarł, podziękował żonie i mamie za wszystko co dla niego zrobiły i poprosił, by mu podano małe czasopismo, na którego stronie tytułowej widnieje obraz Jezusa Miłosiernego (otrzymał go podczas naszej pierwszej wizyty). Przytulił Go tak mocno do siebie i tak umarł. To takie małe świadectwo, by w każdej sytuacji życia Ťuczepićť się Jezusa. Zapewniając o modlitwie jeszcze raz o nią bardzo proszę. S.M.Lidia wraz z Siostrami."

26 stycznia 2013r. - Wieści z Makabandilou
S. Liliosa Romanek, Józefitka pisze z Republiki Konga : „Rośnie nasz dom w Makabandilou, dlatego spieszymy z podziękowaniem za wszystkie wsparcia modlitewne, aby to dzieło było centrum chwały Bożej, radością dla naszej Rodziny zakonnej i służyło w przyszłości potrzebom Kościoła i tego kraju. Gdy czasem słonce mi przyświeca mocno, gdy trzeba być na budowie, aby zobaczyć jakiego materiału brak, co się może zniszczyć, gdy piętrzą się trudności - to gdzieś w mym sercu mam ogromną radość, że ten ból da dobre owoce jutro i przypominam sobie słowa Ojca Założyciela naszej Rodziny zakonnej św. Zygmunta Gorazdowskiego, że: -gdy ci ciężko to bądź pewna, że droga jest dobra. Często razem z Siostrami myślimy, radzimy jakby to zrobić lepiej, taniej, praktyczniej i muszę przyznać, że budująca się szkoła jest bardzo oczekiwana zarówno przez rodziców dzieci, jak i przez nasze Siostry Afrykanki. Tak to jest na tej naszej budowie! Radość, bo dzieło rośnie, siedem miesięcy pracy oraz moc trudności, które jednak jak zawsze: św. Józef, św. Ojciec Zygmunt i bł. Jan Paweł II - ta mocna ekipa duchowa - te trudności rozwiązują. A ja osobiście nabieram wprawy i doświadczenia w budowie. Przesyłam kilka zdjęć z dnia 24 stycznia 2013 r.- po siedmiu miesiącach prac budowlanych - by zaprezentować na jakim etapie prac jesteśmy. Niech to będzie radością dla całego Zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa, bo plany Boże są nieprzewidywalne i sam Bóg wie, dlaczego powstaje ta nowa dla nas placówka i otwierają się perspektywy pracy w szkole i w internacie dla dziewcząt. Do skończenia jeszcze dużo pracy, dlatego ponawiamy naszą prośbę o modlitwę, dziękując za już... Z serdecznymi pozdrowieniami z jakże ciepłego ostatnio Konga i z Makabandilou. S. Liliosa z Siostrami."
 
budynki szkolne jadalnia nasz dom wygląd od
wewnętrznej strony
 
 
Strona główna | Historia | Kongo | Kamerun | RDC | Wydarzenia | Świadectwa | Galeria zdjęć
© Zgromadzenie Sióstr Św. Józefa - DELEGATURA AFRYKAŃSKA